piątek, 25 lutego 2011

Moje życie ...

Stronę tą poświęcam memu przyjacielowi…
 Spoczywaj w pokoju …
 Od zawsze na zawsze …                             Zawsze twoja … [*]


Tworzę tą stronę , ponieważ bardzo mi
ciebie brakuje. Tęsknie za tymi najbardziej
prostymi czynnościami. Po prostu tęsknie za tobą.
I nic, ani nikt , nigdy tego nie zmieni                       Niestety …




,,Pocieszając przyjaciela                     nie mów nic,
 bo słowami i tak nic nie zdziałasz.
 Dziel z nim smutek w ciszy.
Swoją obecnością wyrażasz wszystko,
 co chciałbyś mu powiedzieć.”               




Ty właśnie taki byłeś.
Zawsze kochany.
Brakuje mi nawet tych twoich docinków,
na mój temat.
Nawet nie wiesz ile bym dała ,aby móc cię choć zobaczyć.
Mam takie wrażenie i jednocześnie nadzieję, że czuwasz nade mną.  
Teraz wydaje mi się to niedorzeczne , jak mogłam zmarnować tyle czasu…
A teraz gdy cię nie ma  chciałabym tak po prostu z tobą pomilczeć..
Nic więcej… Lecz Pan nie da nam tej szansy.
Chciałabym przekazać w tym mini blogu , że tak naprawdę,
nigdy tak naprawdę nie docenimy swych przyjaciół.
Niestety taka jest natura człowieka .
Nie docenia tego co ma póki tego nie straci
I proszę jeżeli macie prawdziwych przyjaciół, troszczcie się o nich, jak o największy skarb.



Praktycznie nigdy nie myślałam , co by było , gdyby ciebie nie było. Jakim człowiekiem byłabym dziś.

Czy ominęło bym mnie to cierpienie.
 Nie wiem i nie chcę wiedzieć
Chciałabym podziękować ci również poprzez tego bloga, za to , że byłeś, że pomogłeś mi , gdy było naprawdę źle. Dziękuję ci również za to , że nauczyłeś mnie wybaczać, musisz mi jednak teraz wybaczyć, bo nie potrafię wybaczyć tobie. Nie potrafię ci wybaczyć tego , że odeszłeś , zostawiając mnie zupełnie samą na tym świecie. Gdzie nie mam już z kim porozmawiaćŹle mi bez ciebie . . .
Może teraz drogi czytelniku pomyślisz , co by było gdyby to mojego przyjaciela nie było. Czy miałbyś żal do siebie , że spędziłeś z tą osobą tak mało czasu ? Jeżeli tak to postaraj się to naprawić. Jak najszybciej. Ponieważ nigdy nie wiadomo kiedy Pan wezwie nas do swego domu.

Bardzo chciałabym opowiedzieć wam historię mojego przyjaciela Daniela .
Był zwykłym nastolatkiem, który uwielbiał wygłupy, żarty, imprezy. Był lubiany , na brak ,, koleżanek” też nie mógł narzekać . Pewnego dnia zemdlał w domu. Pogotowie, szpital i wszystko po kolei. Okazało się ,że ma nowotwór. Gdy dowiedziałam się o tej diagnozie zemdlałam. Nie mogłam w to uwierzyć. Wmawiałam sobie , że z tego wyjdzie. On chyba też próbował mnie pocieszać, mówiąc to swoje ,, spoko dzidzia , będzie dobrze”. On sam walczył jak mógł. W pewnym momencie lekarze dawali  mu   szanse na całkowity powrót do zdrowia. Jednak wtedy okazało się , ze są przerzuty. Było to jak wyrok śmierci. Byłam skołowana , nie mogłam zrozumieć dlaczego właśnie on? Co on takie zrobił , że Pan tak go karze? Wtedy on poprosił mnie na rozmowę i powiedział , że dla mnie się z tego wyliże. Wtedy pomyślałam , że dla niego muszę być twarda i nie poddam się. Niestety Pan zdecydował inaczej. Po dwóch tygodniach dostałam sms-a od niego : PRZYJEDŹ  ! Wiedziałam , że nie morze to znaczyć nic dobrego. Gdy weszłam do Sali wiedziałam , że coś jest nie tak. Zobaczyłam go na łóżku, bladego, wycieńczonego, ale z uśmiechem na twarzy i błyskiem nadziei w oku. Kazał mi usiąść obok niego. Zaczął się ze mną żegnać. Mówił , że nigdy mnie nie zapomni i że zawsze będzie przy mnie. Ja nie mogłam tego słuchać. Zaczęłam płakać , wtedy on powiedział , że nie ma co beczeć nad rozlanym chłopem i żebym wzięła się w garść, bo inaczej się na mnie obrazi. Próbowałam się uspokoić. Jednak nie wychodziło. Poprosił mnie jednak , żebym o nim nigdy nie zapomniała, wtedy ja przytuliłam się do niego i wyszeptałam : NIE ZAPOMNE … Gdy tylko odeszłam od jego łóżka , on umarł , a ja patrzyłam jak odchodzi część mojej duszy .Zaczęłam wyć z bólu ,jak nigdy czułam się bezradna. To był najgorszy moment w moim życiu. Bezradność – nie ma nicNa zawsze w mojej pamięci. . .
Najdroższy  przyjacielu . . .
Tego bloga kieruje do tych wszystkich , którzy spotkali na swojej drodze życia prawdziwego przyjaciela. To prawdziwy karb spotkać bratnią duszę i choć Pan odebrał mi mego przyjaciela tak szybko, dziękuje mu , że mogłam spotkać w moim życiu tak wspaniałą osobę. Jaką nie wątpliwie był.  Chciałabym was drodzy czytelnicy poprosić ,abyście nigdy nie zaniedbywali swoich przyjaciół-jak ja czyniłam. Teraz naprawdę tego żałuję.

Przed życiem uciekniesz lecz przed śmiercią nie dasz rady.
Niestety …
Każdego z nas to czeka. Niektórych wcześniej , niektórych później. Pamiętaj jednak , że Pan zabiera swe dzieci bez względu na wiek .
DROGI PRZYJACIELU !
Chciałabym ci w ten sposób podziękować.
Za to , że byłeś i jesteś przy mnie .
Za to , że pomogłeś wtedy gdy nikt nie chciał pomóc.
Za to , że byłeś , gdy nie było nikogo.
Za to , że nawet na łożu śmierci martwiłeś się o mnie.


Może wydawać to się dziwne , ale nadal czuję twoją obecność, choć wiem , że nie ma cię już na tym świecie. Nadal słyszę twoje ,,spoko dzidzia, będzie dobrze”. A gdy jest mi naprawdę źle , wiem , że mam na kogo liczyć. Wydaje się to naprawdę dziwne , ale ty wypełniasz swą obietnicę. Ja też się staram. Jest to dla mnie bardzo trudne, gdy każdego ranka wstaje, pakuje się do szkoły , wychodzę i mam zamiar iść po ciebie . Jednak ciebie już nie ma. I nigdy nie będzie. Gdy przychodzę na huśtawkę  z nadzieją , że ciebie spotkam. Gdy zawsze w nocy mam nadzieję , że mi się przyśnisz i pomożesz mi w końcu , przeboleć tą stratę. Choć wiem , że nigdy nie chciałeś bym z twojego powodu płakała , teraz gdy piszę , wszystko wraca na nowo i oczy  same wylewają łzy. Przepraszam. . .
Nie potrafię. . .
Wiem co byś teraz powiedział… i wiedz , że bardzo mi tego brakuję. To twoje kochane ,, spoko dzidzia , będzie dobrze”. Mam nadzieje , że jej jeszcze usłyszę.
Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy twoja wola , ale gdy tylko zakończyłam pisać z albumu wypadło nasze zdjęcie, a z tyłu napis : ,, Gdy mnie zabraknie ,    pamiętaj że byłem ” Jak obiecałam tak będzie ….
NA ZAWSZE TWOJA !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz